Spalarni nie ma i nie będzie. Wrocław ma inny plan na gospodarkę odpadami – pisze Portal Samorządowy.
„- Jako gmina nie mamy takich planów. Prezydent Jacek Sutryk już jakiś czas temu zadeklarował, że we Wrocławiu nie będzie spalarni i tego się trzymamy. To oczywiście wynika z oceny sytuacji i analizowania tego, co nas czeka w przyszłości.
Widzimy dzisiaj nadwyżki odpadów wysokokalorycznych i konieczność budowy jeszcze kilku instalacji w Polsce. Wiem, że są projekty na 39 w różnych miejscach, w tym na Dolnym Śląsku. To już jednak polityka i decyzje na poziomie rządu, jak to regulować. My uznaliśmy, że nie ma sensu, żeby Wrocław inwestował ponad miliard złotych w instalację, która – zważywszy na strumień odpadów w perspektywie 2035 roku – nie będzie miała ekonomicznego sensu. To nie zdążyłoby się nam zwrócić.” – mówi dla Portalu Samorządowego Wiceprezydent Jakub Mazur.
„Trzeba pamiętać, że proces inwestycyjny jest tu bardzo długi. Zanim rozpoczęlibyśmy działania, to już uciekłoby kilka lat na zwrot kosztów. I o ile prywatny biznes może, w obecnych warunkach na rynku energetycznym, postrzegać to jako atrakcyjną inwestycję, to nas na to nie stać. Ponadto podjęliśmy decyzję, że dążymy do bycia „zielonym” miastem, które ogranicza emisje. A więc w takie inwestycje nie wchodzimy, bo termiczne przetwarzanie jest emisyjne i podkreśla się to we wszystkich strategicznych dokumentach unijnych.” – dodaje Wiceprezydent.