W Nowej Zelandii nie było dotąd takiej instalacji. Naukowcy i środowiska skupione wokół ruchu „zero waste” sprzeciwiają się budowie spalarni. Wśród podnoszonych argumentów przeciwko stawiany jest przykład Europy, gdzie trwa odwrót od spalania. Przeciw są także firmy zajmujące się recyklingiem.
Jakie argumenty podnosi Zero Waste New Zealand?
➡️ Spalarnie trują, powodują nowotwory, emitują gazy cieplarniane, niszczą cenne zasoby, wytwarzają niebezpieczne odpady, są nieefektywne, likwidują miejsca pracy, a do tego zniechęcają do minimalizowania ilości odpadów – uważają przeciwnicy.
➡️ Spalarnie odpadów nie eliminują odpadów – w rzeczywistości je generują. Spalarnie redukują odpady stałe do około 10-15% pierwotnej objętości i 20-35% pierwotnej wagi, które również trzeba zagospodarowywać i jest to trudniejsze ze względu na ich toksyczność.
➡️ Zwolennicy spalania podkreślają ich potencjał w zakresie produkcji energii, a w konsekwencji zmniejszone zużycie paliw kopalnych, nie zajmując się znacznie ważniejszym problemem: ogromną utratą zasobów i energii już zużytych do produkcji spalanego materiału.
➡️ Recykling tworzyw sztucznych pozwala zaoszczędzić od 3,7 do 5,2 razy więcej energii, recykling papieru pozwala zaoszczędzić od 2,7 do 4,3 razy więcej energii, a recykling metalu pozwala zaoszczędzić od 30 do 888 razy więcej energii niż uzyskuje się poprzez spalanie.
https://zerowaste.co.nz/waste-to-energy-incineration/
W analogicznym tonie wypowiadają się naukowcy, np. dr Jeff Seadon z Wydziału Środowisk Przyszłości Uniwersytetu Technologicznego w Auckland:
➡️ Spalarnie śmieci wymagają gwarantowanego strumienia odpadów o dużej objętości przez około 25 lat, aby były opłacalne ekonomicznie. Jeśli firmy zajmujące się spalaniem kierują duże ilości odpadów z dala od wysypisk, muszą jakoś uzyskać więcej odpadów, aby utrzymać swoje drogie zakłady. Na przykład Szwecja importuje swoje odpady z Wielkiej Brytanii , aby nakarmić swoje „bestie”.
➡️ Materiały odpadowe, które najłatwiej pozyskać i które mają nabywców do recyklingu – takie jak papier i plastik – również podczas spalania wytwarzają najwięcej energii.
➡️ Spalanie odpadów niszczy innowacje w sektorze odpadów. Ponieważ Chiny przestały przyjmować odpady ze zmieszanych tworzyw sztucznych zaczęto zagospodarowywać takie odpady np. łącząc je z asfaltem czy to wytwarzania słupków ogrodzeniowych. Gdyby była spalarnia zostałyby po prostu spalone.
➡️ Spalanie odpadów zmniejsza liczbę miejsc pracy. Każde miejsce pracy utworzone w branży spalania likwiduje sześć miejsc pracy na wysypiskach, 36 miejsc pracy w recyklingu i 296 miejsc pracy w przemyśle ponownego wykorzystania.
➡️ Spalanie odpadów działa przeciwko gospodarce o obiegu zamkniętym, która stara się utrzymać towary w obiegu. Zamiast tego utrwala naszą obecną mentalność „wykorzystuj-usuwaj”.
➡️ Spalanie odpadów ma marginalny sens w gospodarkach, które produkują energię elektryczną z węgla – i to tylko jako środek zastępczy do czasu, gdy dostępna będzie czystsza energia. Nowa Zelandia posiada ekologiczny system wytwarzania energii elektrycznej, w którym około 86% pochodzi już ze źródeł odnawialnych, a cel 100% energii odnawialnej do 2035 r., więc przetwarzanie odpadów w energię uczyniłoby ją mniej odnawialną gospodarką energią.
➡️ Wreszcie spalanie odpadów i zanieczyszczonych tworzyw sztucznych ma większy wpływ na środowisko niż spalanie ekwiwalentu oleju, z którego są wykonane. Skutki te obejmują uwalnianie szkodliwych substancji, takich jak dioksyny i chlorek winylu, a także mieszanin wielu innych szkodliwych substancji używanych do produkcji tworzyw sztucznych, które nie występują w oleju.
Co wiele mówiące, przeciwko spalarniom są także firmy zajmujące się przetwarzaniem odpadów, np. Waste Management:
➡️ Aby zapewnić odpowiedni zwrot z inwestycji w spalarnie, potrzebna jest gwarantowana określona ilość ciągłych odpadów (często zawierających materiały potencjalnie nadające się do recyklingu) dla wydajnej pracy zakładu – bez tego ciągłego wolumenu przez kilka dziesięcioleci zakład nie będzie być zrównoważony finansowo lub operacyjnie.
➡️ Z doświadczenia firmy Waste Management wynika, że koszty związane ze funkcjonowaniem spalarni śmieci są znacznie wyższe niż obecne metody usuwania odpadów na składowiska.
➡️ Wpływ emisji dwutlenku węgla. Spalarnie są często uważane za rozwiązanie do zarządzania strumieniami odpadów komunalnych, które zawierają znaczne ilości plastiku. Wszystkie tworzywa sztuczne są wykonane z węgla – węgla pochodzącego z ropy naftowej lub węgla pochodzącego z materiałów naturalnych (takich jak „bioplastyki” pochodzenia roślinnego). Spalanie tworzyw sztucznych w spalarni oznacza spalanie węgla uwięzionego w tworzywach sztucznych. Wszelkie emisje ze spalania tego węgla w spalarni będą miały wpływ na ślad węglowy Nowej Zelandii, a także wpłyną na postęp w osiąganiu celów uzgodnionych w Porozumieniu paryskim.
➡️ W wyniku spalania powstaje popiół, który jest toksyczną substancją zawierającą wysokie stężenia niebezpiecznych materiałów, takich jak metale ciężkie. Należy je unieszkodliwić w sposób bezpieczny dla środowiska. Stężenia zanieczyszczeń prawdopodobnie przekroczyłyby kryteria przyjęcia odpadów określone dla składowisk w Nowej Zelandii.
➡️ Zapotrzebowanie na energię odnawialną. Nowa Zelandia dysponuje istniejącymi, dostępnymi odnawialnymi źródłami energii w zakresie wytwarzania energii geotermalnej i wodnej. W rzeczywistości 86% energii elektrycznej pochodzi ze źródeł odnawialnych. Nie ma więc potrzeby budowy spalarni.
➡️ Emisje spalin do atmosfery. W spalarniach dochodzi do emisji zanieczyszczeń do atmosfery ze spalania odpadów. Wymagają one starannego zarządzania i monitorowania potencjalnego zanieczyszczenia powietrza. Sprzęt do skutecznego monitorowania i zarządzania tymi emisjami często stanowi większość wysokich kosztów kapitałowych i operacyjnych spalarni.
https://www.wastemanagement.co.nz/news-and-media/waste-to-energy-in-new-zealand/
ℹ️ Co ciekawe, wśród argumentów przeciwników spalarni podnoszona jest też Europa. Ale nie w kontekście istniejących spalarni, ale trendu jakim jest odchodzenie od nich i zniechęcania przez władze UE do budowania nowych – co ma wyraz w dyrektywach unijnych, zakazie finansowania ze środków publicznych oraz spodziewanym włączeniu do systemu UE ETS (opłat za emisje CO2).