„Temat spalarni śmieci właśnie wrócił i to w znacznie szerszej skali.” – pisze Wyborcza.pl Wrocław

Artykuł red. Magdaleny Kozioł pt. „Dolny Śląsk na razie nie ma żadnej spalarni śmieci, ale w planach jest budowa ośmiu. We Wrocławiu wskazano jej lokalizację” przybliża czytelnikom „Wyborczej” to co się aktualnie dzieje. Projekt Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami, który przewiduje aż 8 spalarni na Dolnym Śląsku, w tym jedną w centum Wrocławia, koło Nowego Dworu.

„Wiadomo, że w sprawie planowanej spalarni w Wiszni Małej, ostatecznie na „nie” był Wrocław, a nowy prezydent Legnicy Maciej Kupaj podobną sytuację w tym mieście skwitował na portalu tulegnica >>Nikt tu nie będzie chciał mieszkać. Nie mam środków ani woli politycznej, aby robić mieszkańcom Legnicy pod oknami spalarnię dla połowy Dolnego Śląska<<. Władze gminy Oleśnica na swoim terenie takiej inwestycji też nie chcą.” – czytamy w artykule.

Przypominana jest także wypowiedź Krzysztofa Smolnickiego, prezesa Fundacji Ekorozwoju: „Spalarnia jest najgorszą koncepcją, powinna być wybudowana tylko w ostateczności”. Smolnicki to zwolennik szerokiej debaty na ten temat. „A tej, dotychczas brakowało.” – zwraca uwagę Wyborcza. Radni Sejmiku zapowiadają jednak sesję nadzwyczajną na ten temat.

W artykule zwraca się także uwagę na bannery „STOP spalarni”, które pojawiły się w okolicach Szczecińskiej. Przywoływany jest także apel Leszka Kędziora do radnych sejmiku o głębsze przeanalizowanie podnoszonych przez ludzi argumentów przeciw takim instalacjom: – „W szczególności w kontekście zabezpieczonych mocy spalania w całej Polsce, Dolny Śląsk ma szansę pozostać regionem bez spalarni.”