Zamiast rozwijać recykling, podległy rządowi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej promuje spalarnie śmieci. Tymczasem branża recyklingu jest na granicy opłacalności, upadają kolejne zakłady. Problemem jest oczywiście ROP, czyli tzw. rozszerzona odpowiedzialność producenta, a raczej jej brak. Zapłacimy za to miliardy…
Jak czytamy w artykule na łamach portalu Interia, „Sektor gospodarki odpadami od lat liczy na przepisy wprowadzające tzw. rozszerzoną odpowiedzialność producenta opakowań w Polsce. Głównym założeniem jest to, aby w myśl zasady „zanieczyszczający płaci” firmy wprowadzające na polski rynek opakowania „dokładały” się potem do ich zagospodarowania i przetwarzania w zakładach recyklingu.
Tymczasem wiosną 2022 r. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wstrzymała prace nad projektowaną przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska ustawą o rozszerzonej odpowiedzialności producentów.”
Będzie nas to kosztować miliardy, bo unijne przepisy narzucają bardzo wysokie poziomy recyklingu, którym nie sposób sprostać bez ROPu. A zapłacą, jak zwykle obywatele…
Jak wylicza Interia: „Przekłada się to na ogromne kary finansowe, które obecnie wynoszą 2 mld zł rocznie i są opłacane z podatków obywateli. Według szacunków ekspertów, prognozuje się, że w ciągu najbliższych pięciu lat wysokość tej kary wyniesie ok. 16 mld zł.